wtorek, 3 września 2013

Wizyta Lubelskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Kaktusów

W wakacje moją kolekcję zwiedzali kaktusiarze z Lublina. Stawili się małą, ale prężną grupą.
Koledzy z Lubelszczyzny naprawdę potrafią się zmobilizować i wspólnie gdzieś wyjechać - pozazdrościć!


Niestety mieli zbyt mało czasu, bym mógł im pokazać inne łódzkie kolekcje. Mam nadzieję, że jeszcze będzie ku temu kolejna okazja.

5 komentarzy:

  1. Szkoda, że nie mogłem być, wspaniałe rośliny. Pozdrawiam Krzysiek http://haworthia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście szkoda...Mam też trochę haworsji ok. 70 roślin, podobno dobrze opisanych, ale się specjalnie nie znam...Kupiłem całą kolekcję; na wiosnę- rośliny były prawie zupełnie zasuszone (poprzedni właściciel zimował je razem z ariakami - zero wody przez pół roku!), ale udało mi się je uratować. Teraz zastanawiam się jaka powinna być minimalna temperatura zimą. Tam gdzie je trzymam, będzie ok.11-13 stopni, ale w solidne mrozy może spadać nocą do 5 stopni. Czy to wystarczy, czy szukać im cieplejszego miejsca?
      PS. Coś mi się wydaje, że do naszego spotkania, wcześniej, lub później dojdzie :-)

      Usuń
  2. Z mojej strony napisze tak; mieszkam w bloku, zimuje swoje rośliny na parapecie, regał jest obity folią, okno z mikro szczeliną i na termometrze mam max 15C w duże mrozy ok 8C, podlewam minimalnie ( ale polewam) jak jest bardzo zimno to zaprzestaje. Raz na miesiąc i tyle. Tak więc :) moja mikro kolekcja jakoś się trzyma pomimo średnich warunków, to i u Ciebie powinno być dobrze. Marek i Henio trzymają razem z kaktusami to tam jest często te 5C. Z tego co czytałem Haworsje znoszą nawet okresowe krótkie spadki poniżej zera. Taki artykulik poszukaj (ewentualnie mail)
    Shoot temperatures and thermal tolerances for
    succulent species of Haworthia and Lithops
    Plant, Cell and Environment (1989) 12, 643-651

    Najgorzej jest jak są w stojącej wodzie i temperatura spada poniżej 18C mogą pojawić się infekcje grzybicze, gnicie korzeni. Dość częste u gasterii, u haworsji raczej u limifolia

    Wrzuciłem Twój link na FB, że nasz oddział poleca fajną stronę :)
    Pozdrawiam Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za reklamę mojego bloga! I cenne rady - oszczędziłeś mi przemeblowywania szklarni, bo chciałem dla haworsji szukać cieplejszego miejsca...Z tego co wiem to lithopsy znoszą lekkie mrozy, ale mam nadzieję, że tego nigdy nie przetestuję :)
      Pozdrawiam Piotr
      Ps. Będziesz w Chrudimiu?

      Usuń
  3. Niestety nie będę w Chrudnimiu, ciężko mi się o tej porze roku wyrwać z pracy, ale od nas będą ! wiem, że ma jechać kilka osób.

    Pozdrawiam Krzysiek

    OdpowiedzUsuń